Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Guz pnia mózgu odbiera życie Ariance Wasiak. Tata dziewczynki, który pochodzi z Nowego Miasta nad Pilicą, apeluje o pomoc!

Karolina Wiatrowska
Karolina Wiatrowska
Na pomoc Ariance zostało niewiele czasu. Zachęcamy do zbiórki na jej leczenie.
Na pomoc Ariance zostało niewiele czasu. Zachęcamy do zbiórki na jej leczenie. Źródło/siepomaga.pl
Trwa zbiórka pieniędzy na 10-miesięczną Arianę Wasiak. Dziewczynkę dotknęła medulloblastoma IV stopnia czyli guz mózgu. Szansą na uratowanie dziewczynki jest operacja oraz leczenie w amerykańskim Children's Hospital w St. Louis. Na operację trzeba jednak przeznaczyć 9 milionów złotych. O pomoc prosi tata dziewczynki Daniel Wasiak, pochodzący z Nowego Miasta nad Pilicą.

Była dobrze rozwijającym się dzieckiem
- Nasza córeczka ma dopiero 10 miesięcy! Przez ten czas była świetnie rozwijającym się dzieckiem, które przymierzało się do chodzenia i mówienia. Mieliśmy łzy wzruszenia w oczach, patrząc, jak nasze maleństwo próbuje wstać o własnych siłach! Kilka tygodni później stanęliśmy oko w oko ze śmiercią i musimy to pokonać! W tej chwili mamy tylko jeden cel – wygrać życie! Wszystko oprócz życia naszej córeczki straciło znaczenie - piszą na portalu siepomaga.pl, rodzice Ariany Wasiak.

- W listopadzie nasza córeczka zaczęła się gorzej czuć, wymiotować, nawet kiedy nie miała już czym. Lekarze z początku zbagatelizowali problem. Kiedy trzeci raz trafiliśmy do szpitala, Pani doktor zauważyła, że Ariance opada powieka, a buzia jest niesymetryczna! Od tej chwili nasze życie przeniosło się do szpitala – na arenę walki ze śmiercią. Naszym największym marzeniem jest, by za kilka miesięcy chwycić w ramiona naszą córeczkę, uściskać ją i wyszeptać jej do ucha, że już po wszystkim, że wreszcie jest zdrowa! - czytamy dalej.

Najgorsza diagnoza
11 listopada rodzicom dziewczynki przedstawiono diagnozę. - Zamiast rozpocząć długi weekend we troje, my spędziliśmy go na SORze. Diagnoza najgorsza z możliwych – guz mózgu. Coś, czego nikt z nas nawet w najgorszych snach nie mógł sobie wyobrazić. Nasza idealna córeczka jest ciężko chora. Guz spowodował wodogłowie, przez które Arianka tak słabo się poczuła. Jeszcze tego samego dnia założono Ariance dren. I czekaliśmy na biopsje. To nie był koniec złych informacji – guz umiejscowił się w pniu mózgu, który odpowiada za podstawowe funkcje życiowe – żeby tego było mało, jest owinięty siecią żył, unaczyniony, a sam otacza tętnicę główną. Arianka przez ostatnie 3 tygodnie przeszła 5 operacji - piszą.

Jej malutkie ciałko jest całe pocięte i posiniaczone, ale ona cały czas to dzielnie znosi i chce walczyć! - Pomimo bólu, jaki odczuwa każdego dnia, chętnie ogląda książeczki i bawi się grzechotkami. 1 grudnia dostaliśmy rozpoznanie: rdzeniak zarodkowy, medulloblastoma – szybko rosnący i wysoce złośliwy guz mózgu, charakteryzowany w klasyfikacji WHO jako nowotwór IV stopnia. To brzmi jak wyrok, ale nim NIE jest! Guz jest do leczenia! Rokowania w Polsce są bardzo trudne, ten typ guza zazwyczaj leczy się radioterapią, której nie wykonuje się na dzieciach młodszych niż 3 lata. Dodatkowo naświetlanie jest bardzo niebezpieczne i powoduje nieodwracalne ubytki w dopiero rozwijającym się mózgu. W obliczu całego naszego dramatu jest ogromna nadzieja! Jest tylko jedno miejsce na świecie, gdzie Arianka ma szansę wyzdrowieć raz na zawsze – Szpital Dziecięcy w St. Louis w Stanach Zjednoczonych - pisze mama dziewczynki.

Ratunkiem leczenie w USA
Lekarze wypracowali tam metodę leczenia tego typu guzów, która – według medycznych publikacji wyników badań – daje aż 85% szans na całkowite wyleczenie! Terapia polega na podawaniu dużych dawek chemii celowanej, przy wcześniejszym pobraniu, a potem przeszczepieniu komórek macierzystych ze szpiku. Gdy chemia wyzeruje cały organizm, komórki są w stanie to odbudować. Proces powtarzany jest nawet trzykrotnie. To metoda, którą stosuje się wyłącznie u dzieci. Żaden dorosły, by jej nie przeżył – nikt, poza dzieckiem, nie ma tak silnego organizmu… Po zakończonym leczeniu, organizm jest całkowicie wyczyszczony. Dziecku trzeba powtórzyć wszystkie szczepienia, które przyjmowało od urodzenia. To ogromna szansa, którą daje nam medycyna.

- Obecnie w Polsce czekamy na kolejną operację i mamy olbrzymią nadzieję, że lekarzom uda się zmniejszyć guza na tyle, na ile to tylko będzie możliwe. To da nam jeszcze większe szanse na powodzenie terapii w USA. Dostaliśmy już wycenę – koszt terapii naszej córeczki to 2 miliony dolarów. Mamy czas tylko do końca grudnia na zebranie tej gigantycznej kwoty… Prosimy, pomóżcie nam! My wciąż wierzymy, że się uda, jak już wielu dzieciom, które przeszły leczenie w tej klinice w USA - apelują o pomoc rodzice.

Link do zbiórki znajduje się TUTAJ. Pomóżmy!

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie